środa, 23 lipca 2014

"Osama", Lavie Tidhar

 

 Noir spotyka się z Davidem Lynchem


Joe jest detektywem pracującym w Wientianie. Nie ma klientów i chyba niespecjalnie na nich liczy. W wolnym czasie uwielbia czytać tanie, sensacyjne powieści. Nagle w jego biurze zjawia się piękna nieznajoma. Składa mu propozycję nie od odrzucenia, a w dodatku zapewnia mu nieograniczone środki na prowadzenie śledztwa. Joe zgadza się, ale sprawy zaczynają się komplikować. Musi udać się do wielu miast, z niewiadomych powodów jest śledzony, bity, ktoś próbuje go zastrzelić.

Znajomy opis fabuły, prawda? To wszystko zapowiada klasyczny kryminał noir. I to wszystko jest zmyłką, bowiem Tidhar prowadzi opowieść w zupełnie innym kierunku. Nasz główny bohater, jak już pisałem, czytuje powieści sensacyjne. Ich autorem jest Mike Longshott, a należą one do serii "Osama bin Laden - Mściciel". Sławny terrorysta w świecie, w którym żyje Joe, jest postacią fikcyjną. W tym świecie Charles de Gaulle zmarł w 1944 roku. Dodatkowo Joe, na zlecenie nieznajomej, musi odszukać autora tych książek.

Może się wydawać, że mamy do czynienia z kryminałem osadzonym w alternatywnej rzeczywistości, będącym rozprawą o postaci Osamy bin Ladena i o globalnym terroryzmie. To wrażenie pogłębia okładka, zresztą książka jest przepięknie wydana, jak wszystkie pozycje z serii "Uczta Wyobraźni" Wydawnictwa MAG. Jednakże czym dalej czytelnik zagłębia się w powieść, tym skręca ona w zupełnie inne rejony, które mi się osobiście skojarzyły z filmami Davida Lyncha. O czym jest "Osama"? Tego nie zdradzę. Każdy czytelnik może odnaleźć nieco inną odpowiedź na to pytanie.

Autor recenzowanej powieści, Lavie Tidhar, urodził się w Izraelu, a w czasie swojego życia mieszkał w wielu różnych miejscach naszego globu. Dodatkowo przebywał kilkakrotnie w pobliżu miejsc, które stały się miejscem ataku terrorystycznego. Obydwie te rzeczy widać w powieści. Autor doskonale oddał stan pewnego wyobcowania, które towarzyszy nam podczas pierwszej wizyty w zupełnie nowym dla nas miejscu. Tidhar, oprócz właściwego toku narracji, wprowadził krótkie przerywniki, które są fragmentami książek czytanych przez Joe'go. Opisują one znane nam wszystkim zamachy terrorystyczne. Szczególnie poruszające są opisy myśli, planów ofiar zamachu na chwilę przed nim. Książkę czyta się dość szybko dzięki krótkim rozdziałom. Stylowi Tidhara nie mam nic do zarzucenia. Jest zwięzły, ale kiedy trzeba potrafi być poetycki. Autor umiejętnie stosuje symbolikę. Jednakże, "Osama" nie jest książką łatwą. Trzeba ją czytać bardzo uważnie, autor właściwie nie udziela jasnych wyjaśnień, czytelnik musi sam do nich dojść. Do pełniejszego zrozumienia z pewnością przydatne będzie przeczytanie powieści ponownie, ja sam zapewne niedługo do niej wrócę.

"Osama" jest książką niezwykle frapującą. Zostawia ślad w czytelniku, często łapię się na tym, że zastanawiam się nad jej interpretacją. Polecam ją, niemalże w ciemno, fanom twórczości Davida Lyncha i książek Philipa K. Dicka(zwłaszcza "Człowieka z Wysokiego Zamku", który ma z "Osamą" wiele punktów stycznych i który był inspiracją dla Tidhara). Reszcie polecam, jeśli ktoś szuka powieści niebanalnej i otwartej na interpretacje. Krótko mówiąc, będącej czytelniczym wyzwaniem.

9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz